Kolega pyta się przyjaciela o dobrego dentystę, a ten mu odpowiada: – Znam świetnego, ale jest Anglikiem. – Nie szkodzi, poradzę sobie.
Idzie do tego dentysty na wizytę, siada na fotelu i pokazuje mu mówiąc: – Tu!
Stomatolog usunął mu dwa zęby.
Następnego dnia panowie znowu się spotykają i pierwszy żali się: – Jakiś głupawy ten twój dentysta-Anglik. Ja mu dokładnie pokazuję, który ząb mnie boli, mówię mu nawet ‘Tu!’, a on natychmiast wyrywa mi dwa zęby! Nawet nie zdążyłem mu wyjaśnić! – To ty jesteś idiota. ‘Two’ po angielsku znaczy dwa. Dlatego wyrwał ci dwa zęby! – Acha! Następnym razem będę mądrzejszy.
Przychodzi na kolejną wizytę do Anglika, siada w fotelu i z uśmiechem mówi: – Ten!
***
Dentysta zwraca się do pacjentki na przełamanie lodów: – Ma pani bardzo ładne zęby! – To po mamie. – odpowiada – Tak? – dentysta nie może się nadziwić – I pasowały?
***
Pacjent pyta dentystę: – Panie doktorze, czy to prawda, że zawsze udaje się panu bezboleśnie wyrwać ząb? – Niezupełnie prawda – słyszy w odpowiedzi – w zeszłym tygodniu na przykład zwichnąłem sobie rękę.
***
Przychodzi pacjentka do gabinetu i mówi: – Mam ząbki, jak perełki – białe, a w każdym dziurka !
***
Dentysta widząc pacjenta, który jest wyraźnie wystraszony przed zabiegiem mówi:
– Tam po drugiej stronie jest bar, proszę sobie iść wypić jednego na odwagę
Pacjent poszedł. Po kilku minutach wraca.
Dentysta pyta się:
– No i jak? Jest już pan odważniejszy?
Pacjent odpowiada:
– Tak, ino mnie tknij pieronie!
***
Mąż z żoną wchodzą do gabinetu stomatologicznego. Żona mówi:
– Proszę wyrwać zęba. Nie chcę żadnego znieczulenia gdyż strasznie się spieszę. Niech pan po prostu wyrwie jak najszybciej pan potrafi.
– Jest pani bardzo odważna. – stwierdził dentysta – Proszę mi pokazać tylko, który to ma być ząb.
Żona mówi do męża:
– Otwórz buzię, kochanie, i pokaż panu, który to ząb.
***
Przyszła baba do lekarza.
– Czy miała pani dreszcze?
– A co to takiego?
– No, czy dzwoniły pani zęby?
– Jak były w szklance to trochę dzwoniły!